Premier o węglu | Miał być ale nie ma ale na pewno będzie

Stało się coś, co do tej pory wydawało się niemożliwe. Premier przyznał, że węgla brakuje. Do wypowiedzi pozwoliłem sobie dodać kilka słów komentarza.

Każdy, kto ma chociaż minimalne pojęcie o handlu węglem mógł przewidzieć konsekwencje. O skutkach wprowadzenia embarga mówiłem już w marcu. Polecam sprawdzić ile z prognoz się sprawdziło.

Premier otwarcie przyznaje, że od lat nasze górnictwo nie zaspakaja potrzeb opałowych dla gospodarstw domowych. Uzależniliśmy się od importu z Rosji, a rząd nic z tym nie robił.
Decyzja o imporcie węgla była spóźniona i to o kilka miesięcy. Wojna rozpoczęła się w lutym, a rząd wiedział o takiej możliwości kilka miesięcy wcześniej.

Reszta nie jest marnowana ale ten miał kosztuje krocie. Jeśli trafia do energetyki to przyjdzie nam za niego zapłacić w postaci wyższego rachunku za prąd.

Miałem nadzieję, że padnie słowo „przepraszam”. W zamian możemy usłyszeć, że to w sumie nasza wina, że węgla brakuje. Kto to widział kupować opał jednorazowo na całą zimę. Pragnę zwrócić uwagę, że oprócz ceny węgla trzeba zapłacić za transport. W proponowanej opcji podwójnie.
Statki płyną ale, co warto podkreślić, z drogim węglem.

Przez ostatnie miesiące wprowadzano ludzi w błąd obiecując węgiel za 1000 zł, zarzekając się, że opału na pewno nie braknie. Padły nawet zapewnienia, że mamy nadwyżkę, a ceny jesienią spadną. Co teraz mają zrobić osoby, które w to uwierzyły?

Aktualne ceny, testy, analizy i promocje. Największy katalog internetowy ekogroszków z możliwością wyszukiwania po parametrach technicznych i kryteriach finansowych.