W sejmie padło zapytanie dotyczące kwestii braków węgla. Myślę, że warto posłuchać odpowiedzi ponieważ wyjaśnia ona wiele kwestii. Pozwoliłem sobie też na kilka słów komentarza. Pytanie zadał poseł Krzysztof Gadowski.
Z pierwszej części wypowiedzi dowiemy się ile węgla brakuje. Odpowiada Pan minister Piotr Pyzik.
Na ogrzewanie domów potrzebne jest ok. 10 mln. ton węgla, z czego do tej pory importowaliśmy 8 mln. ton. Ten rząd jak i poprzedni ograniczały wydobycie w polskich kopalniach, a powstałe niedobory były zaspokajane importem. Po wprowadzeniu embarga dokładnie widać jaka była skala uzależnienia od Rosji.
Dalej minister wyjaśnia dlaczego węgiel jest taki drogi.
Powodem rosnących cen jest wojna oraz embargo. Ceny gwałtownie wzrosły na całym świecie. To oczywiście się zgadza i niewiele można z tym zrobić.
Działania podjęte ze strony polskich spółek.
Polskie spółki nie mają węgla dla wszystkich chętnych więc wprowadziły limity. W PGG jest to 5 ton na jedno gospodarstwo domowe. Już teraz wzrosło wydobycie ale to kropla w morzu potrzeb. Nawet jeśli plany zostaną zrealizowane to produkcja zwiększy się maksymalnie o 1,5 mln. ton. Przypominam, że brakuje 8 mln.
Dlaczego nie można wydobywać więcej?
Cały proces przygotowania ściany do wydobycia jest czasochłonny i kosztowny. Można go porównać np. do wybudowania nowej fabryki. Nie ma więc szans aby w całości pokryć braki z importu polskim węglem.
Jaki jest więc pomysł aby węgla nie brakło?
Rząd nie mając wyboru szuka sposobów na zwiększenie importu. Problem polega na tym, że nie tylko w Polsce brakuje węgla i inne państwa też starają się uzupełnić braki. Warto dodać to o czym pan minister nie mówi. Cena importowanego węgla będzie rynkowa czyli bardzo wysoka.
Jak rząd planuje przeciwdziałać rosnącym cenom?
Mowa jest oczywiście o możliwości zakupu węgla bezpośrednio w kopalni. Prawie wszystko się zgadza. Jest tylko jeden, drobny, w sumie mało istotny szczegół. Polskiego węgla nie da się normalnie kupić. A jeśli już się uda to transport musisz zorganizować we własnym zakresie. Jeśli mieszkasz daleko od Śląska to koszt dostawy może przekroczyć koszt samego węgla.
Składy partnerskie mają podpisane umowy z PGG, gdzie spółka rekomenduje ceny końcowe dla klienta. Trzeba też dodać, że skład składowi nie równy. Część pośredników kupuje ekogroszek w kopalni za 800 zł, a część kupuje z importu powyżej 2000 zł. W obu przypadkach jest sprzedawany za 3000 zł.
Unia nakazała zamknąć kopalnie na co się zgodziliśmy. Proces wygaszania kopalni jest systematycznie wdrażany. Przywrócenie wydobycia wymaga ogromnych środków i zajmie wiele lat. Nikt nie wie co będzie za rok, dwa lub trzy. Może węgiel ponownie będzie tani. Rząd nie chce inwestować w kopalnie, które następnie będzie trzeba zamknąć.