fbpx
katalog, ceny, testy, analizy, promocje

Ministerstwo Klimatu i Środowiska postanowiło zlikwidować polskie górnictwo szybciej niż wymaga tego Unia Europejska. Cele klimatyczne, zakładające obniżenie emisji CO2 do 2040 roku oraz wdrożenie systemu ETS 2 od 2027 roku, nakazywały szybkie, lecz rozłożone na kilka lat odejście od spalania węgla w kotłach domowych. Obecnie trwają prace nad przyspieszeniem tej transformacji i wymuszeniem rezygnacji z węgla poprzez spowodowanie niedoborów surowca na rynku, co w rezultacie znacząco podniesie jego cenę.

Zobaczmy, co przygotowało dla nas ministerstwo. W życie ma wejść nowe rozporządzenie dotyczące zmiany wymagań jakościowych dla paliw stałych. W oficjalnej informacji możemy przeczytać, że „MKiŚ stopniowo wprowadza wyższe wymagania, aby powietrze, którym oddychają Polki i Polacy, było czystsze”. Oczywiście chodzi nie o powietrze, a o pieniądze, o czym przeczytamy w dalszej części: „Wprowadzenie zmian w zakresie wymagań jakościowych dla paliw węglowych jest jednym z kamieni milowych KPO”.

 

Źródło: www.gov.pl

W oczy szczególnie kłuje słowo „stopniowe”, które nie odnosi się do rzeczywistych planów. W tym samym tekście trafnie wskazano problem, którego autorzy widocznie nie dostrzegają. Do wymiany jest ponad 2 miliony kotłów!
„W Polsce ok. 1,3 mln budynków ogrzewanych jest „kopciuchami”, czyli pozaklasowymi kotłami jako jedynym źródłem ogrzewania i kolejne ok. 800 tys. budynków kotłami 3 i 4 klasy, które również wymagają wymiany.”

Biorąc pod uwagę, że gaz też ma być objęty systemem ETS 2 i z czasem całkowicie wycofany, najczęściej wybieranym sposobem ogrzewania będą pompy ciepła lub pellet. W tym miejscu nasuwają się pytania: Czy w zimie sieci energetyczne wytrzymają takie obciążenie? Ile będzie kosztował prąd i czy będzie nas stać na ogrzewanie? W jakiej cenie będzie pellet, jeśli gwałtownie zwiększy się popyt?

Przejdźmy do szczegółów, czyli projektu rozporządzenia (zobacz cały dokument).

Już teraz węgiel orzech ma nie mieć więcej niż 1,70% siarki i 20% wilgoci całkowitej. Od września, czyli za dwa miesiące, maksymalna zawartość popiołu wynosić ma 12%, a wartość opałowa minimum 22 MJ/kg. Od 1 lipca 2025 r. zawartość siarki ma zmniejszyć się do 1,20%.

Ekogroszek, którego przy okazji nazwa ma zostać zmieniona na węgiel groszek, od września tego roku ma mieć maksymalnie 12% popiołu, 1,70% siarki oraz 20% wilgotności całkowitej. W przyszłym roku zawartość siarki ma zostać obniżona do 1,20%. Normy, które wymieniłem, mają obowiązywać do 30 czerwca 2027 r., następnie zostaną jeszcze bardziej zaostrzone. Szczegóły są podane w tabelkach.

Po 30 czerwca 2029 r. większości węgla dostępnego obecnie na rynku nie będzie w sprzedaży.

Jaki będzie efekt proponowanych zmian?

Obecnie projekt jest w fazie konsultacji społecznych (link). Wpłynęło wiele uwag, w tym od głównych producentów węgla w Polsce. Można w nich przeczytać, jakie sortymenty węgla będą musiały być wycofane już w tym roku, a jakie po kolejnych etapach zaostrzenia wymogów. Podsumowaniem niech będzie fragment z opinii od PGG: „Projekt rozporządzenia spowoduje bardzo duże i przedwczesne ograniczenie w podaży węgla opałowego z kopalni PGG, a po 2029 roku jego całkowite wykluczenie.”

Krótko mówiąc, proponowane zmiany wprowadzają normy, które eliminują ze sprzedaży polski węgiel. Import też nie jest rozwiązaniem, ponieważ to węgiel z Rosji, jako jedyny, był łatwo dostępny, tani i najlepszy jakościowo. Obecnie jest objęty embargiem.

Miejmy nadzieję, że proponowane przepisy nie wejdą w życie lub zostaną znacząco zmodyfikowane. W przeciwnym wypadku będzie drogo, bardzo drogo.