Październik to kolejny miesiąc znaczących podwyżek. Ceny na światowych rynkach biją rekordy. Importowanego ekogroszku jest coraz mniej, widać braki towarów. Wszystko wskazuje na to, że i nasze polskie kopalnie/zakłady nie są wstanie obsłużyć wszystkich klientów.
Od trzech miesięcy informuję o wzrostach cen ekogroszku. Liczę, że większość z Was ma już spory zapas węgla na najbliższą zimę. Może są jednak tacy, którzy odkładają zakup na później. Do tej grupy skierowany jest tan artykuł.
Jest drogo. Powiem więcej, jest bardzo drogo i niestety nic nie wskazuje na to, że będzie taniej.
Wrzesień to kolejny miesiąc gwałtownych wzrostów cen importowanego ekogroszku. Podwyżki o 100 zł na tonie nie są niczym niezwykłym. U niektórych producentów można zauważyć braki towaru. Najczęściej niedostępne są najtańsze produkty. Znacznie lepiej wygląda sytuacja przy węglu polskiego pochodzenia. Podwyżki też mają miejsce ale są stosunkowo niewielkie.
Sierpień to kolejny miesiąc w którym ekogroszki gwałtownie drożeją. Ceny potrafią zmieniać się z dnia na dzień, a wzrost przekroczyć 100 zł na tonie. Sytuacja najgorzej wygląda wśród produktów importowanych za wschodniej granicy. Polski węgiel jest przez to coraz bardziej atrakcyjny cenowo. Jeśli tendencja się utrzyma, to w nadchodzącym sezonie więcej rodzimego węgla pojawi się naszych domach.
Ceny węgla na światowych rynkach poszybowały w górę. Wraz z nimi cena ekogroszków. Praktycznie wszyscy producenci wprowadzili już korekty swoich cenników. W przeciwieństwie do poprzednich okresów podwyżki są znaczące i często przekraczają 100 zł na tonie.